Do Pani Marii alpaki przyjechały pod Krosno aż z dalekiego Chile.W internecie
znalazł kontakt do mieszkającej w Chile Marii Herlinda De La Garza.
Wysłał do niej maila. Napisała, że ma w Polsce pośrednika, który razem z
jej synem założył pierwszą w Polsce hodowlę alpak. Podała mi kontakt.
- Pani Maria akurat wysyłała samolotem duży transport do Europy, 90
sztuk miało trafić do Polski. Pożyczyliśmy koniowóz i pojechaliśmy po
alpaki do Bujenki, 130 km za Warszawę - opowiadają Okólscy.
Wybrali trzy samiczki. - To nie było łatwe, bo od kolorów aż się kręciło
w głowie. Alpaki występują w ponad w dwustu odcienach. Nawet różowe się
trafiają - mówi Piotr.
- Byłam trochę rozczarowana, bo spodziewałam się "futrzaków", tymczasem
zwierzęta, by się nie przegrzały podczas długiej podróży, zostały
ostrzyżone niemal go gołej skóry. Dopiero gdy właściciel hodowli pokazał
mi swoje dorosłe samce, poczułam miód w sercu. Były puszyste jak małe
niedźwiadki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz